Wiedziałem na twarzy Cherrnese lekki uśmiech.
-Jestem w ciąży, a ty jesteś ojcem!- wskoczyła mi w ramiona. -Wow, cieszę się.- powiedziałem zmieszany.- To miło. Wilczyca posmutniała. Widać, że zaraz z jej oczy popłynie potok łez. -Coś się stało? -Nie nic...- powiedziała pod nosem. Resztę dnia spędziliśmy w ciszy... ~~~~~~~~~~~~~~~~ Japanese wstała około godziny 11, ja zaś na byłem na nogach już od 7. -Kochanie, musimy porozmawiać.- powiedziała stanowczym głosem wilczyca.
Cherrnese<
|
|