Całkiem dobrze się czułam w nowym ciele. Postanowiłam się teraz
wszystkim pokazać. Pobiegłam do lasu by poszukać tam Estrelii i owszem,
znalazłam ją. Lecz nie była sama! Zdaje się, że rozmawiała z jakimś
wilkiem... ten wilk.... był taki piękny! Cały czarny, z błyszczącymi
oczami...
- Hm.. co my tu mamy... czyżby czarny charakterek? Brzmi obiecująco.. -
powiedziałam do siebie i przycupnęłam blisko. To była pora na to, by
użyć mocy!
- Na mocy kamieni szczęścia, przemień mnie w skunksa! - krzyknęłam w myślach i przemieniłam się w małe, zgrabne zwierzątko
- No, i to rozumiem! Teraz spokojnie mogę obok nich posiedzieć, a oni i
tak nie zauważą nic dziwnego! - powiedziałam wbiegając na polankę.
Jednak oni mówili jakimś dziwnym językiem... zaraz! To był wilczy...
czyli moja moc ma i słabe strony - nie rozumiem swojego rodowego
języka... zgaduje że doskonale poradzę sobie ze skunksim... w takim
wypadku stanie tam na polanie nie miało sensu i postanowiłam pobiec do
Yummeya i pokazać się mu.
Gdy tam dotarłam Yummey postanowił najwyraźniej) się po wylegiwać na
słoneczku. Jednak gdy mnie zobaczył zaczęła się pogoń! Yum najwyraźniej
chciał mnie zjeść! Uciekałam jak szalona nie zważając na wszystko. W
końcu nie wytrzymałam i krzyknęłam:
- Na mocy kamieni szczęścia, odmień mnie!
- Y-yuko?
- A co ty myślałeś głuptasku? Zjeść mnie chciałeś, czy co?
- Nie to jest teraz najdziwniejsze...
A co niby innego?
- Ty... jesteś dorosła?!
- A no tak... zauważyłeś...
- Wooow...
- Możesz mnie wielbić! - zażartowałam
- Prędzej umrę siostrzyczko - odwzajemnił żart
- Czekaj... - nagle coś zaszeleściło w trawie
- C-co?
-Ciszej!
- Dlaczego? Haha! Wrabiasz mnie, co? Podpucha? Patrz.. KRZYCZĘ SOBIE! I co? Stało się coś? Nie! Haha!
- Coś ty na... - przerwał mi głośny krzyk Yummeya
- Aaaaaa! Co to jest?! UCIEKAJMY!!!
- Yum! Teraz tylko zachowaj spokój! Aaaaa!!!