piątek, 21 lutego 2014

Od Kiyuko cz.III

Światło zaczęło blednąć... myliłam się, to nie był jednorożec lecz smok! Przycupnęłam w pobliskich krzaczkach i przyglądałam się stworkowi przez dłuższą chwilę, lecz w końcu mnie zauważył.
- Kim jesteś?! I jakim prawem zakłócasz mój spokój?! - Zaryczał smok, był raczej mały... miniaturowy?
- Prz-przepraszam, że przeszkadzam... jestem Ki-iiyuko i prze-rzechodziłam tędy...- powiedziałam skruszona
- Kiyuko, co? Wiele o tobie słyszałam... jestem Hyōga. Miło cię poznać. - jej głos był nieco milszy, a może tylko mi się tak zdawało?
- Wzajemnie pani smoczyco! - nie wiedziałam co powiedzieć
- Mów mi po imieniu, zostałam wybrana na towarzysza twojej mamy, czekałam na ciebie by dać ci to. - podała mi jakąś buteleczkę
- Co to?
- To eliksir dorastania, dała mi go Ryū i kazała przekazać tobie.
- Kto to Ryū?
- Królowa wszystkich smoków, włada nami... jest bardzo piękna i potężna. Ma brylantowe oczy które władają cudownym spojrzeniem, złotą skórę mieniącą się wszystkimi barwami tęczy, duże, potężne skrzydła, łuski lśniące czystością i piękny diadem zrobiony z najszlachetniejszego złota. Jej pałać jest na złotej górze mieszczącej się z tond bardzo daleko na południe i jest on wykonany z najpiękniejszych bursztynów, oraz usiany najróżniejszymi wzorami i klejnotami.
- Jejku! Ona naprawdę jest piękna... a jej zamek..! Muszę ją kiedyś zobaczyć!
- Obawiam się, że to niemożliwe. Królowa nie przyjmuje do siebie wilków, to tereny wyłącznie dla smoków.
- Szkoda...
- A wracając do mikstury - wypij ją, twoja mama poprosiła mnie oto...
- Dlaczego? Ja nie chcę być duża!
- To dla twojego bezpieczeństwa.
- Czego? Przecież w watasze jest bezpiecznie!
- Po prostu to zrób, ja już muszę wracać do domu. Wkrótce sama się przekonasz czemu było to takie ważne.
- Odleciała... - pomyślałam - Cóż... jeżeli mama życzy sobie bym to wypiła, to chyba nie mam wyboru. - jęknęłam. No dobra.... na trzy. Raz... dwa... trzy... - głupia... miało być na trzy.... Jeszcze raz... raz,dwa, trzy! I znów nie wypiłam... może po prostu to zrobię? Płyn miał smak patyka którego wczoraj gryzłam, zamaczanego w błocie z dodatkiem kurzu i wymiocin... innymi słowy: fuuuu... Ale zmieniłam wygląd i jestem teraz dorosła! Muszę powiedzieć, że całkiem niezła ze mnie waderka.