czwartek, 30 stycznia 2014

Konkurs!

Teraźniejszy konkurs będzie polegał na zdobywaniu różnych rzeczy z lasu. Każdy w nim może wygrać. Trzeba będzie uzbierać całą kolekcję, żeby dostać prezent. Rzeczy nie będą się powtarzać. Można powtórzyć kolekcję liści, ponieważ masz eliksiry do wyboru. Przedmiot można zdobyć poprzez...:

Nowy członek!

Imię: Angry wolf
Przezwisko: Wolwing

Nowa członkini!


Imię: Siła
Przezwisko: Ebusu

wtorek, 28 stycznia 2014

Od Shiwase cz.III

Jeszcze przez chwilę wsłuchiwałam się co mówi serce. Aż nie chciało mi się wierzyć, że moich rodziców mógł porwać Tasuke. Zaczęłam nerwowo machać ogonem. Starałam się tego nie robić, by nie dać po sobie poznać niepewności i smutych podejrzeń, ale to było silniejsze ode mnie.
Poczułam, że technika przestaje działać. Powoli mogłam się ruszać. Odwróciłam więc głowę, by spojrzeć mu głęboko w oczy. Choć było ciemno, jego oczy biły zielonym blaskiem. Były spokojne i tak niewinne, że już miałam popaść w zamyślenie, gdy nagle Tasuke odezwał się.
-Coś się stało- zaczął podejrzliwie- twoja przerwa w mówieniu nie wróży chyba nic dobrego.
Przy dobrych wiatrach uda mi się jeszcze zyskać trochę czasu by ukończyć przygotowanie do techniki- pomyślałam.
-Zaczynam czuć się nieswojo- zażartował wilk- jak już się pojawiłem, to mogłabyś chociaż coś powiedzieć, nie przybyłem tu by rozmawiać z echem.
-echem, echem, echem- dało się słyszeć w grocie.
Już, gotowe- powiedziałam do siebie w myślach usatysfakcjonowana.
Ta cała sytuacje nie wydawała mi się realna. Postanowiłam sprawdzić moje podejrzenia.
-Bunsan[jap. rozproszenie]- krzyknęłam na całą jaskinię.
-Nani[jap.co]?- nie wierzyłam w to co ujrzałam. Jak chciałam być wolna, to musiałam wiać.

Od Akreona C.D. Japanese Cherry

-Pytanie!-Wilczyca przez chwile wyglądała na zaniepokojoną.- Oczywiście, że tak!
Japanese wskoczyła mi w ramiona, a ja, totalny nie ogar, przewróciłem się w wpadliśmy na ścianę.
-Au! Moja łapa...- stęknęła.
-Nic Ci nie jest?
-Nie, to tylko draśnięcie.
Jednak łapa wyglądała dość poważnie.
-Może pójdziemy do tej szamanki? Podobno zna się na tym.

<Cherrnese?>

Od Japanese Cherry C.D. Akreon



- Ja ciebie też głuptasku! - tym razem już się nie wahałam, to musiał być ten jedyny! Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na dwór. Pogoda w niczym nie przypominała tej, jaka była wczoraj wieczorem. Słońce świeciło. Było pięknie. Postanowiliśmy wybrać się na spacer do lasu. Gdy doszliśmy do pięknego jeziorka położonego na małej leśnej polance postanowiliśmy odsapnąć. Zebrałam się na odwagę i zrobiłam coś, czego nikt się nie spodziewał.
- Słuchaj... zrozumiem jeśli mnie za to znienawidzisz i, że możesz uznać mnie za wariatkę, ale... będziemy parą? - w końcu się na to zdobyłam. Bałam się odpowiedzi. Zwiesiłam głowę by nie patrzeć na niego, co on mógł sobie o mnie pomyśleć?!
<Akreon?>





poniedziałek, 27 stycznia 2014

Od Akreona C.D. Japanese Cherry

Oby dwoje zapadliśmy w głęboki sen...
~~~~~~~~~~~~
Obudziłem się trochę przed wschodem słońca. Cherrnese jeszcze spała. Poszedłem na polowanie. Tym razem upolowałem trzy zające i cztery wiewiórki. Kiedy przyszedłem do jaskini samica czesała futro.
-Zgadnij kto to!- zakryłem jej oczy.
-Ty głuptasie...
Rozłożyłem zwierzynę na kamieniu i zawołałem ją na posiłek. Przyszła z pięknie wyczesaną sierścią.
-Kocham cię. - powiedziałem bez zastanowienia.
<Cherry?>

Od Japanese Cherry C.D. Akreon

Czułam się jak w raju! On mnie przytulił! Czy ten dzień może być lepszy?! Najwyraźniej może... Było zbyt ciemno by znaleźć drogę powrotną do watahy, więc poszliśmy do pobliskiej jaskini. Było w niej małe źródełko. Panowały tam idealnie romantyczne warunki. Księżycowe światło ledwo się do nas przedostawało. Akreon usiadł obok ciągle mnie przytulając. To był najpiękniejszy dzień mojego życia!
- Zimno ci? - zapytał patrząc na mnie tymi swoimi pięknymi oczami
- Nie, bo ty tu jesteś. - odpowiedziałam i mocniej wtuliłam się w jego miękką sierść. Siedzieliśmy tak dobre pół godziny. Żadne z nas nie chciało kłaść się spać, ale mimo to w końcu usadowiliśmy się w koncie jaskini by rano być wypoczętym. Położyliśmy się blisko siebie by było nam cieplej mimo mrozu na dworze. Gdy Akreon zasnął ja nadal patrzyłam jak słodko wygląda z zamkniętymi oczami, lecz wkrótce zmorzył mnie głęboki sen.
<Akreon?>

Od Akreona C.D. Japanese Cherry


-A ja znalazłem Cię.- powiedziałem delikatnie.-Życie jest za krótkie na ukrywanie uczuć. Moja siostra sądziła, że jestem głupi, ponieważ chciałem wyznać miłość kamieniowi. Narysowałem mu oczy, usta...
Samica najwyraźniej chciała się rozpłakać. Łzy zaczęły jej powili lecieć z oczu.
-Płacz, kochanie, płacz...
Objąłem ją skrzydłem i położyłem się koło niej.
-Akreonie... Ja... Ja nie wiem co powiedzieć.
-Nie musisz nic mówić. Twoje oczy mówią za Ciebie.
Zaczęło się robić zimno, a słońce zaszło za chmury.
-Pójdźmy do domu.

<Cherry?>

Od Japanese Cherry C.D. Akreon


Byłam w szoku. Nie spodziewałam się czegoś takiego. W brzuchu czułam motyle. Z trudem powstrzymywałam się od krzyknięcia na cały głos "TAAAAAAAKKK!!!". Nagle nabrałam ochoty na wyżalenie się komuś. Tym "kimś" musiał być Akreon!
- Byłam małą wilczycą... to były moje urodziny... razem z mamą udaliśmy się na moje pierwsze polowanie. Byłam tak podekscytowana! Podobno mama miała dla mnie jakieś cudowne niespodzianki! Niestety, nigdy nie dowiedziałam się jakie... tego samego dnia do lasu przyszli ludzie. Rozstawili pułapki, a moja mama... - gorzkie łzy zaczęły spadać na ziemię - moja mama w jedną wpadła... tatuś chciał ją uratować, ale i jego zabili. To wszystko moja wina! Stałam tam i patrzyłam, nawet nie próbowałam nic zrobić! ? To straszne... nie, ja jestem straszna... chodziłam od watahy do watahy, jednak przez moje rozmowy z roślinami w żadnej nie zostałam dłużej niż tydzień. Bałam się, że tu będzie tak samo i... nie chciałam uwierzyć iż znajdę tutaj szczęście. Ale znalazłam, ciebie. - nie wiem co mi przyszło do głowy by to powiedzieć! Jak mogłam coś takiego zrobić?! Zżerał mnie wstyd... jeżeli dalej tak będzie, to faktycznie mnie z tond wyrzucą!
<Akreon?>

Od Akreona C.D. Japanese Cherry


Nie wiem co we mnie wstąpiło. Mój pysk zbliżał się coraz bardziej do pysku Cherry. Znamy się praktycznie od kilku godzin, a już coś do niej czuję. Nie wiem, czy to przez jej słodki uśmiechy, czy przez to, że ma w sobie coś, czego nie potrafię wyznać słowami.
Nasze nosy otarły się. Ona wyglądała jakby ducha zobaczyła. Lekko cmoknąłem ją w policzek, odsunąłem się i zapytałem :
-Może teraz powiesz coś więcej?

<Cherrnese?>

Od Shiwase cz.II

Stałam tak oszołomiona- w końcu nie mogłam się ruszyć. Pytania: dlaczego?, z jakiej racji?, jak do tego doszło? plątały mi się w głowie.
-Shiawase- wyszeptał wilk- dużo czasu minęło, prawda?
-Ale dlaczego?- nareszcie jedno z pytań wydostało się ze mnie.
-Hm, zawsze twierdziłem, że zadajesz zbyt wiele pytań. Znudziło mi się to czekanie. Już od czasu, gdy byłaś małą wilczycą, musiałem zadowolić się zdawkowym "Tasuke, na pomoc!", czy jako normalny wilk nie mam prawa zwyczajnie porozmawiać?
-Wybacz-powiedziałam półgłosem i poczułam, że łzy wzbierają mi w oczach.
Tasuke pomagał mi w problemach już od bardzo dawna. Rzeczywiście nigdy z nim nie rozmawiałam. Po tym, jak mi ratował skórę znikał bez śladu. Nigdy nie byłam gotowa, by wezwać go i odezwać się chociaż słówkiem.
W grocie nastała cisza. Las zaczął szumieć niebezpiecznie i tajemniczo. Chmury przysłoniły blask gwiazd, które (ciekawe dlaczego) wzbudzały we mnie tego wieczoru niepokój. Od czasu, kiedy pojawił się Tasuke zaczęłam być nerwowa. Zdziwiło mnie to, bo należałam do dzielnych wilków, więc naze [jap. dlaczego]? Ponad to przypomniał mi się ten zapach. Przywiał on do mnie stare, smutne wspomnienia.
-Nie, to niemożliwe!- rozmyślanie przerwał mi głos wydobywający się z serca-To nie on, nigdy by tego nie zrobił.

Nowa członkini!


Imię : Water Wolf
Przezwisko : Droplet ( po angielsku : Kropelka )

Od Japanese Cherry C.D.Akreon

- Cherrnese! Słyszysz mnie?! Cherrnese! - w oczach Akreona widać było strach.
No to wpadłam. Otworzyłam lekko oczy, lecz szybko je zamknęłam. Dzienne światło raziło mnie swoim pięknem.
- Całe szczęście, nic ci nie jest! - odetchną z ulgą.
On... martwił się o mnie? Nie... nie możliwe! Co ja sobie wyobrażam! To było by zbyt piękne....
- C-co się stało? - spytałam niepewnie. Akreon opowiedział mi wszystko. Ja nic nie pamiętałam, oprócz ucieczki... ucieczki! O matko, co ja mu teraz powiem?! Proszę, nie pytaj o to, nie pytaj, nie pytaj, nie py-!
- Dlaczego uciekałaś? Coś się stało?
O matko! Nie wykręcę się! Oddychaj spokojnie, spokojnie, tylko spo-... nie powstrzymałam tego. Z moich oczu popłynęły olbrzymie łzy. Miałam ochotę zniknąć. Odetchnęłam. Wiedziałam, że muszę to zrobić. Opowiedzieć mu moją historię.
- Ja-a... ma-ma,,, ta-ta... po-ożar... przet-trwać... uma-arli... - tyle dałam radę wydukać. Akreon spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi oczami... było widać w nich współczucie i.. coś jeszcze... Akreon przysunął się bliżej... czekaj! Co on zamierzał zrobić?!
<Akreon?>

niedziela, 26 stycznia 2014

Od Akreona C.D. Japanese Cherry





Leciałem za waderą ile sił w skrzydłach. Musiałem się dowiedzieć o co chodzi, to było silniejsze ode mnie. Jednak nie pomyślałem zbytnio i złapałem za jej nogę. Ona utraciła równowagę i zaczęliśmy spadać.
-Złap się mojego naszyjnika!- krzyczałem.
-Po co?
-Złap go! Zaraz się rozbijemy!
Japanese bez wahania chwyciła go i zamknęła oczy.
~~~~~~~~~~~~
Obudziliśmy się ledwo przytomni na ziemi. Samica jeszcze nie otworzyła oczy. Kiedy zorientowałem się w jak to wygląda - szybko wstałem.
-Nic Ci nie jest?

<Japanese?>

Od Shiawase

-Tto miejsce-nie mogłam się wysłowić, tak bardzo kojarzyło mi się z niebem- to po prostu raj!
Chwilę później Estrella mnie opuściła.
-Co za niesamowita wilczyca- mruknęłam pod nosem- wydaje mi się, że skrywa jakąś tajemnicę.
Wkroczyłam do jaskini. Mrok pokrywał ściany. Jakiś dziwny zapach unosił się w powietrzu, skądś go znałam. Wydobyłam zza symbolu mojego klanu wisiorek odnaleziony przez tajemniczą postać. Jego blask rozświetlił wnętrze groty. Na ścianach ukazały się malowidła. Wyglądały na wiekowe, ale jedynie pod względem tematyki- farba wydawała się świeża. Zbliżyłam się do kamiennej półki.
-A to skąd się tu wzięło-niemal wykrzyczałam.
-Witaj, miło cię widzieć Shiawase.
Ten głos był mi już znany, tylko kto to był? Powoli zaczęłam cofać się w stronę wyjścia, jednak poczułam, że wpadam na jakiegoś wilka. Spanikowałam, nie byłam w stanie się odwrócić. Wyszeptałam słowa przywołujące mojego pomocnika -Tasuke, prędko, na pomoc.
-Dlaczego mnie przywołujesz?- odezwał się wilk będący za mną.
Czy to możliwe? Myśli kłębiły mi się w futrzastej głowie. Ile czasu go nie widziałam. Pojawiał się sporadycznie na moje wezwanie, ale nigdy sam z siebie. Nie byłam gotowa na to spotkanie. Odwróciłam się gwałtownie, ale nagle moje nogi zostały unieruchomione. To ta technika, z naszego klany tylko Tasuke potrafił ją używać.

Ciąg dalszy nastąpi...

Od Estrelli C.D. Shiawase

Po kilku dniach wędrówki z wilczycą pokazałam jej jaskinię, w której ma mieszkać.
-Przepraszam, że wcześniej się nie przedstawiłam. -powiedziałam- Estrella, alfa watahy Księżyca.
-Shiawase.-wilczyca lekko się ukłoniła
-Nie musisz się kłaniać. -uśmiechnęłam się. Choć w sumie powinna, bo jestem półbogiem, ale tego dowie się później.- Podoba Ci się w watasze Księżyca?

<Shiawase?>


piątek, 24 stycznia 2014

Nowa członkini!



 
Imię: Green Luck
Przezwisko: Shiawase(po jap. "szczęście")

Od Japanese Cherry C.D. Akreon


- Wit-taj, ty za-apewn-ne jesteś A-a-akreon? - wydukałam rumieniąc się
- Tak. A ty? Nie znam cię. Jesteś nowa? - odpowiedział
- Tak... Estrella zaprosiła mnie do watahy - powoli mój głos zaczynał normalnie brzmieć.... dlaczego wciąż się rumienię?!
- Rozumiem. Tak więc witaj w wataszce.
Czyżby on... uśmiechną się do mnie? Co to mogło znaczyć? Nie wiem dlaczego, ale nagle coś ukuło mnie w sercu...ta wataha zaczynała mi się coraz bardziej podobać... nie powinnam się przywiązywać, w końcu co jeśli wyrzucą mnie tak jak z innych?! W moich oczach widać było strach i panikę.
- Coś nie tak? - zapytał
Czułam, że z moich oczu zaraz popłyną łzy... nie chciałam żeby pomyśleli że to z ich powodu. Ścisnęłam oczy i pobiegam do lasu. To musiało wyglądać bynajmniej dziwnie... co ja zrobiłam?! Teraz na pewno mnie znienawidzą... nagle usłyszałam, że Akreon mówi coś w pośpiechu do Estrelli i leci za mną. Ponieważ moje skrzydełka były nadal małe, chodź sama nie wiem czemu... wzniosłam się w powietrze i zaczęłam uciekać. Jednak on nadal za mną leciał. Był szybszy... co ja teraz zrobię?!
<Akreon?>



czwartek, 23 stycznia 2014

Od Akreona C.D. Japanese Cherry





-Ja jestem Akreon, członek tej watahy. A ty zapewne jesteś Alfą lub jak to woli - przewodniczącą.
-Moje imię to Estrella. Miło cię widzieć. Zależy mi na dobrych kontaktach z innymi.- uśmiechnęła się.
Przez chwilę patrzyliśmy na siebie, ale szybko odwróciłem wzrok.
-Fajnie było się poznać.- wymamrotałem i polowi odszedłem.
~~~~~~~~~~~~
Powili wzbiłem się w górę i poleciałem do swojej jaskini. Było tam strasznie zimno. Zwinąłem się w kłębek i próbowałem zasnąć, lecz nie mogłem. Wyszedłem z jaskini, postanowiłem zapolować. Nie jestem w tym dobry, ale jakimś cudem udało mi się złapać zająca. Wróciłem do jaskini przed nią stała wilczyca.
-Witaj?- powiedziałem niepewnie.

<Cherrnese?>

środa, 22 stycznia 2014

Od Estrelli C.D. Akreon

Przed moją jaskinią stał wilk. Zastanawiał się jak do niej wejść. Próbował wlecieć, ale na nic, woda "przyciągała go". Co chwilę słyszałam głośny plusk. Wyszłam z jaskini i stanęłam na ostatnim skrawku ziemi.
Wilk był szary i miał dwa różne skrzydła: jedno demona, drugie ptasie (zwyczajne).
-Co tu się dzieje i kim jesteś?-spytałam.

<Akreon?>

Nowa członkini!


Imię: Japanese Cherry
Przezwisko: Cherrnese

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Oficjalne otwarcie watahy!

Wataha już jest otwarta, czyli możecie do niej dołączać. Pamiętajcie, żeby pierw przeczytać regulamin przed wysłaniem formularzu. Piszcie opowiadanie do watahy! Najlepiej jako pierwsze opowiadanie byłoby spotkanie z alfą. Zapraszam do watahy Księżyca!
Miłej zabawy! ;)